Wlasnie sie dowiedzialam, ze to juz 12 tydzien. Nawet nie wiadomo kiedy to zlecialo, a moze tak mi sie wydaje, ze to szybko leci bo kazdy podaje inna informacje? Troszke ponad tydzien temu mialam robiony scan, ktory wykazal 10 tydzien ciazy (bo to chyba scan wykazal, a nie lekarz sobie policzyl?) tymczasem w/g kalendarzy internetowych powinnam byc w 11 tc wtedy, a teraz wlasnie 12 (i tak pokazuja) tymczasem suwaczek ma jakby 2 dni spoznienia. I tak to sie miesza wszystko. Midwaifka wlasnie dzisiaj byla na wywiad no i tez twierdzi , ze 12, czyli ze zaraz powinnismy miec scan ten wlasciwy, znaczy sie z mozliwoscia podpatrzenia i ze zdjeciami. Ciesze sie bardzo, bo poprzednie ciaze byly w PL i w tamtych czasach to taka usluge mozna sobie bylo prywatnie zamowic, za grube jak dla nas pieniadze. Tak wiec tym razem bedziemy mieli fotki z brzucha :) Fajnie. To bedzie takie bardzo swiadome macierzynstwo, bo i dostep do wiedzy latwiejszy (co czasami oczywiscie bardziej przeszkadza niz pomaga ;P) i czasy inne. Nie bez znaczenia jest tez miejsce pobytu. Dwa porody odbyly sie w polskich szpitalach i obu dobrze nie wspominam. Nie dosc , ze sam porod jest traumatyczny to jeszcze obsluga w szpitalach na dziale polozniczym bywala zwykle na bardoz niskim poziomie, i chodzi mi tu glownie o podejscie do kobiety. Nikt mi nic nie tlumaczyl, co z czym i dlaczego, wyborow zadnych, chociaz juz z drugim 12 lat temu cos sie zaczynalo zmieniac. Moglam pochodzic troche po korytarzu szpitala, ale coz z tego jak lekarz podaczas badania przebil mi pecherz plodowy i kazal reszte porodu przelezec, koszmar! Teraz wiem, ze tutaj calkiem inaczej to wyglada. Ze wszyscy pomagaja. A jeszcze niedawno sie dowiedzialam ze w moim szpitalu maja specjalne pokoje do rodzenia w odziale polozniczym, gdzie mozna rodzic w spokoju, bez ingerencji lekarzy, o ile oczywiscie nie ma przeciwaskazan. Podobno jest to dostepne jako normalna usluga NHS. Jak bedziemy planowac porod (bo tu sie pisze plan porodu!) to zapytam sie o to dokladnie. Wiem , ze mozna tez rodzic w wodzie, ale nie wiem czy ten rodzaj bylby dla mnie. No jakos tak nie potrafie paradowac przed obcymi z gola pupa ;P Ja wiem , ze to wszystko to chormony. Pol roku do porodu , a ja juz o tym? heh, no ale co mam zrobic, jak po prostu zwariowalam na tym punkcie? Kazda godzina jest wypelniona mysla o tym co bedzie, jak bedzie. Tak jakbym ciage nie wierzyla, jakbym sie bala ,ze to tylko sen. A przeciez boje sie tez okropnie, no bo jak my sobie damy rade? Pocieszam meza, ze damy rade, robie mu awantury, ze jak on w ogole moze watpic, a wlasnie sama zastanawiam sie jak sobie damy rade? Z drugiej strony zas wiem , ze wszsystko bedzie dobrze, bo skoro jestem w ciazy to znaczy, ze tak mialo byc.
Mam juz wstepnie ustalone imiona, chociaz na poczatku mialam nadzieje duza na dziewczynke, tak teraz jakos wszystko mi jedno. A imie dla chlopca jest wrecz boskie, chociaz nie wiem co na to K. bo jakos tak nie za bardzo mi chce odpowiedziec.
No wiec jak widac odbilo Wiedzmie kompletnie :D
sobota, 27 sierpnia 2011
wtorek, 23 sierpnia 2011
Początek końca.
Za nami dwa pierwsze miesiące. Okres w moim przypadku dość ciężki bo niepewny, czy zarodek się utrzyma? Na szczęście, wiem już na pewno, że serduszko zabiło, a to oznacza, że śmiało możemy się cieszyć. To jest początek 11 tygodnia, czyli wszystko powinno być na miejscu. Czekamy na wizytę midwajfki (angielska położna) i ustalenie terminu badania USG.
niedziela, 21 sierpnia 2011
Pierwsze koty za płoty
Halo Halo! Próba generalna! Okazało się, że potrzebuję miejscówki w sieci z dala od przypadkowych troli i niechcianych gości. Więc jestem tu, gdzie już kiedyś próbowałam, ale serca nie miałam. Teraz serca mam dwa wiec i potrzeba stworzenia czegoś w rodzaju pamiętnika ciążowego powstała,a wraz z nią powstał tenże oto blog ;D Trochę się muszę rozejrzeć jak to działa, jak wkleić suwaczek i takie tam więc pewnie od czasu do czasu będą się pojawiały zmiany i odmiany :) No to pierwszy post jest :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)