piątek, 30 września 2011

Śniła mi się...

Wczoraj  maleństwo tak dokazywało, że aż z tego wszystkiego śnilo mi się z pół nocy. 
Śnilo mi się pięknie, 
jako maleńka dziewczynka, 
która była najfajniejsza ze wszystkich...

W moim szpitalu płci nie zdradzają, powody są głupie bardzo, ale taka polityka... jeszcze podzwonie po gabinetach i popytam, ale chyba  raczej prywatnie to oni wszyscy kasują za DVD i zdjęcia z usg , a ja chce znać tylko płeć! Po co mam płacić tyle kasy? A ceny poniżej 90F nie schodzą. Toż ja za to mogę kupić wypasiony fotelik samochodowy....hmmm

sobota, 24 września 2011

16 tydzień z brzuszkiem ;P


Tak wyglądam w 4 miesiącu. Duży? Mały? Mnie się zdaje, że może być ;P
 Od tygodnia wydaje mi się, że wyczuwam ruchy maleństwa. To takie jakby delikatne muśnięcia, ciężko je wyłapać, ale nauczyłam się, że występują zaraz po spięciu się brzucha, tak jakby coś się w środku chciało przesunąć.
 No i najważniejsze, o czym już wiecie- kupiłam wózek! Dziś właśnie go przywiozłam. Jest śliczny. I całe 2 lata starszy odemnie!!!!!!!!!!! Rok zakupu 1972! Właściciel mówił, że woził w nim swoje dwie córki (to na wróżbę niech będzie!), no ale, że remont i dzieci nie zainteresowane to postanowił w końcu go sprzedać. I dobrze! Dzidzia będzie wożona po królewsku! Resory ma takie, że normalnie sama bym do niego wskoczyła. Jak na swoje lata, bryka jest w stanie IDEALNYM! Zero otarć, przebarwień, czy rdzy! No tylko z kurzu koła przetrzeć. Oczywiście po gumie na kołach widać wiek, ale to naprawdę niewiele znaczy biorąc pod uwagę trwałość obecnych wózków. Dopiero po zakupie dowiedziałam się, że te wózki ostatnio modne się zrobiły. Oto link do artykułu na ten tamat. Zobaczcie na ceny! Szok!
Posted by Picasa

niedziela, 18 września 2011

15 tydzień

 Zaliczamy 15 tydzień. Jeszcze dwa tygodnie temu wcale wyglądałam jakbym miała niestrawność, teraz wyraźnie widać ciężarówkę na zakręcie ;P Chociaż mnie osobiście wydaje się, że ciągle jestem za chuda. Dziękuję Medieval Beast i Dorci za komentarze :) Pozwólcie, że odpowiem Wam wspólnie i tutaj :D
 Tak założyłam dokumentalny blog ciążowy. Z powodów kilku, ale najgłówniejszy to taki ,że chcę mieć pamiątkę z tego co się będzie działo, bo umysł mój traktuje przeszłość bardzo wybiórczo (ze wskazaniem na amnezję;P) i wiem na 100%, że z każdym miesiącem będę się "oddalała" od wspomnień. W ten sposób mam szansę pamiętać jak to było:D No i potomek kolejny może kiedyś zechce przeczytać? Kto wie ;)
 Drugi powód to taki, że wiem jak ciężko jest nie wspominać o stanie w którym się znajduję, a na właściwym blogu nie chcę o tym pisać. Tamten blog ma być tym moim własnym śmietnikiem onetowym na wszystko. No i zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma ochotę czytać o ciężarnej grymasach :D No i nie daj bozia jak mnie O`niet łaskawie poleci z tematem ciężarnym (a zamierzam pisać o różnych dziwnych innowacjach) to po co mi potem dziecko ma czytać, że ludzie mamę od zdzir i idiotek podstarzałych wyzywają?  A tak i wilk cały i blog cały :D
 Dortek- owszem właśnie tak sobie marzę o porodzie naturalnym w wodzie. Jeszcze niedawno nie chciałam, bo bałam się, że nie będę się czuła komfortowo z gołą dupą latać tyle godzin. Ale od czego mamy internet i You Tubek? Pooglądałam sobie filmiki, poczytałam stronki o porodzie domowym i naturalnym i jestem za! Jak najbardziej ;) Ale widzę, że musiałaś się nasłuchać/naczytać o planach porodowych bo przygotowanie masz świetne :D Dalej o moich własnych planach nic już tu nie napiszę bo to jest temat na osobny post:D
 Tak, niektóre szpitale nie udzielają takiej informacji (o płci znaczy się). Z Wednesday doszłyśmy do wniosku, że tak jest tam gdzie jest duże skupisko islamskich rodzin. Nie wiem na ile ten pomysł jest prawdziwy, bo równie dobrze może chodzić o zwykłe dorabianie sobie na prywatnych wizytach ;P
 To tyle tematem odpowiedzi.

Hormony szaleją jak rozpędzony tabun po dzikiej prerii ;P Jestem nieznośna do granic możliwości, ale sama uważam, że to nie złośliwość ino spostrzegawczość wyostrzona! Bo widzę rzeczy, których normalnie nie widziałam, tudzież po prostu mnie nie drażniły. Teraz zaś dostrzegam wyraźnie gdy ktoś: kłamie, zmyśla, koloryzuje, oszukuje, leni się, robi coś na odwal, nie dba o innych. I z tym ostatnim podpunktem to masakra jest. Już nawet nie wspomnę chłopaków we własnym domu (chociaż chyba K. ma najgorzej, bo ma teraz w domu dwóch nastolatków i ciężarną co jest wręcz zagrożeniem atomowym ;P) ale mnie wściekają ludzie obcy! W sumie niby nic takiego się nie dzieje, ale to nie jestem JA! Mnie nie przeszkadzały aż tak bardzo kobiety z wózkami na środku alejki sklepowej. Nie drażnili mnie kierowcy nie używający kierunków. Mogłabym wymieniać długo, ale boję się, że znowu się nakręcę ;P
 No i jeszcze asertywność gdzieś zgubiłam, więc staram się bardzo- milczeć! Dzięki temu, może nie zrażę do siebie wszystkich znajomych!

środa, 7 września 2011

Pierwsza fotka maleństwa.

 O ile pamiętam, to 12 lat temu scan wyglądał całkiem inaczej. Technologia jednak od tego czasu poszla do przodu tak bardzo, że to co zobaczyłam wczoraj na monitorze szpitalnego ultrasonografu wprawilo mnie w zdumienie. Byłam jednocześnie i zachwycona i oszołomiona i po prostu nie wierzyłam w to co widzę. K. też chyba się zaskoczył, oboje spodziewaliśmy się niewyraźnego obrazu, a tymczasem na ekranie było widać nie mniej i nie więcej jak maluśkiego człowieczka :) Spało maleśtwo, ale się obudziło i zaczęło kopać nóżkami i machać łapkami co było dokładnie widoczne, prawie się popłakałam ;P Fajnie jest móc zobaczyć maleństwo zanim się je poczuje :) Niesamowite przeżycie. A oto poniżej pierwsza fotka Maleństwa:

W tygodniu 13 + 2 dni Maleństwo mierzy 7cm :) Następna fotka 24 października i mamy nadzieję na informację o płci, bo w naszym szpitalu niestatety na razie takiej informacji nie udzielają ;(

niedziela, 4 września 2011

Bargain

 Jako, że to już się zaczyna drugi trymestr (aktualizacja nastąpi we wtorek) postanowiłam nie zwlekać i zająć się garderobą. Ciążowe paranoje powodują, że w ogóle się nie czuję w ciąży i mam wrażenie, że wtorkowy scan nic nie wykaże, niemniej jednak pomyślałam, że warto się przynajmniej zorientować w cenach ubrań ciążowych dostępnych na ebuyu, jako że ceny nowych  przyprawiają o zawrót głowy. I tym właśnie sposobem stałam się szczęśliwą posiadaczką całkiem pokaźnej ilości przydatnych łaszków. Zadowolona zaś jestem potrójnie, bo po pierwsze znaczna większość jest w kolorach czarnych co mi pasuje, bo nie lubię pstrokatej mody. Mniej więcej wiedziałam oczywiście w jakich kolorach są ubrania , które zamierzałam licytować, ale po niewielkim zdjęciu dostępnym na aukcji raczej niewiele było widać. Po drugie ilość całkiem pokaźna i do tego poduszka ciążowa gratis, jeśli bym to miała sama odebrać (było blisko więc poduszka jest moja) , a po trzecie zapłaciłam bardzo niewiele :) Wygrałam licytacje na 26 f za 30 rzeczy :D:D:D Dla porównania inne aukcje przy mniejszej ilości kończyły się na około 50 f. Miałam farta , ubrania nie są zniszczone, wyglądają na niewiele noszone, a niektóre są nawet z metkami. Cieszę się bardzo, zwłaszcza, że poprzednie ciąże przechodziłam w dresach (których nie lubię i źle się w nich czuję) i w jednej jedynej sukience, pożyczonej od mamy. Było mi niewygodnie i czułam się przez to gorzej.  Aż się nie mogę doczekać, kiedy będę mogła z nich korzystać, bo na razie jeszcze się od biedy mieszczę w starych :D