Pod znakiem placzow i rozterek... Antoszewski ma swoja koncepcje na dobra zabawe ostatnio, a czasami to nawet samego siebie przerasta w tejze koncepcji i dramatycznie rzuca sie na podloge w rozpaczy niezrozumienia ;( Chce chodzic. Na nic chodziki i inne duperele, maja byc paluszki wskazujace mamusi. No ostatecznie kogokolwiek, ale najlepsze sa mamusi, i w dodatku wie ktora to prawa , ktora lewa reka, wypone mu jak dorosnie ;p
Generalnie zas jest od kilku dni masakra. Jesc nie chce za wiele, marudzi non stop. Zlobek? Sama sobie mamusiu chodz, ja nie bede i kreci glowa na nie. Zastanawiajace jest jak szybko lapie takie wlasnie rzeczy jak przeczaca odpwiedz na sytuacje nielubiana, gdzie jednoczesnie gra kompletnie niekumatego jesli chodzi o edukacje - wtedy ma tylko 10 miesiecy. Mama jest wykonczona ;(
PS. Kilka godzin minelo i wszystko sie wyjasnilo ;) Panie ze zlobka postanowily wyjsc na przeciw i zaproponowaly dodatkowa sesyjke po poludniu. Antoszewski zawieziony zostal, oddany z rozdzierajacym placzem do pani... mama czeka w samochodzie... czeka....czeka...i na dzwiek dzwonka wylatuje z samochodu z odsiecza... falszywy alarm. Dzwonia co prawda ze zlobka , ale po to zeby mame wyslac do domu, niech czeka na telefon... mama czeka... czeka... i czeka... Po dwoch godzinach pojechalam zobaczyc czy jeszcze zlobek stoi ;P Stal, w zlobku Antoszewski na podlodze u jednej z pan na kolanach w raczce trzymajac posta rozglada sie z zaciekawieniem dookola, coz za widok! Mowie wam kamien z serca ;) Od poniedzialku biora ;) A przez chwilke myslalam ze to koniec z praca i ze wszystkim...
Okazalo sie, ze to przez zabkowanie takie rozpacze bo wszystko na raz! Wczoraj jeszcze nic nie bylo widac w szczece a dzis jest :) Prawa gorna jedyneczka czyli zabkow Antos ma tsy :)
no to uff cos pozytywnego:)
OdpowiedzUsuńkatrinkaj