sobota, 12 listopada 2011

Koniec 22-iego tygodnia

  Pieluszki doszły, jeszcze trzeba je tylko wyprać, sprawdzić czas suszenia i można czekać na pierwsze testy ;) Przyznam się szczerze, że trochę się przeraziłam, jak je wyjęłam z paczki, ale po oglądnięciu kilkunastu filmików na YouTubce przeszło mi ;P Jakoś damy radę, a skoro to zdrowe dla dziecka to na pewno jakoś damy radę :D
 Ogólnie czuję się dobrze. Mam jakieś dziwne bóle po lewej stronie kości łonowej, najczęściej w połowie dnia a nasila się wieczorem, właściwie ból wieczorem promieniuje na wszystkie z w/w kości ;( Czyli wieczorem się oszczędzam na maksa ;) Mam nadzieję, że to nic poważnego i tylko taka sobie dolegliwość ciążowa...
 Kończy nam się 22 tydzień i przydałoby się jakieś pamiątkowe foto, zwłaszcza, że Maleństwo się w brzuchu rozepchało ;) A tak w ogóle to czuję się bardzo sexy ;D Tak, tak... brzmi to paradoksalnie i raczej dla postronnych widok jest bardziej rozczulający niż podniecający, ale co mam na to poradzić , że tak się czuję? Gdyby nie te bóle i ruchy Maleństwa to nadal zapominałabym, że jestem :) No może troszkę szybciej się męczę niż zazwyczaj...
 W kwestii apetytu to ostatnio ciągnie mnie do czekoladowych wyrobów... i sobie funduje takie pyszności: Wiem, że niezdrowo, ale cóż zrobić skoro zielenina jakoś nie smakuje ostatnio? I tu muszę pochwalić starszego syna. Odkąd zaczął mi wystawać brzuch chłopak się stara jak może i nie odmawia kursu po kawałek czekoladowej pyszności do sklepu... I w ogóle chłopaki jakoś coraz częściej się interesują przyszłym konkurentem ;P

 PS. Parę dni temu doszukałam się w necie informacji, że Borough Council refunduje częściowo koszty zakupu pieluszek wielorazowych. Jest to tak jakby nagroda za niezaśmiecanie ;P Link z urzędami biorącymi udział w refundacji znajduje się  u góry po lewej stronie ;)

1 komentarz:

  1. Zapowiadasz się na mamę ekologiczną:)trochę zazdroszczę Ci tego stanu:)ale fotka to faktycznie już by się przydała:)

    OdpowiedzUsuń