sobota, 5 listopada 2011

Wyprawką po oczach :D

Czas płynie nieubłaganie. Jeszcze dobrze mamy w pamięci to pierwsze zdjęcie, kiedy właściwie o ciąży świadczyły jedynie obrazy na monitorze komputera szpitalnego, a tu już i brzuch się robi duży i Maleństwo szaleje od rana do wieczora rozbawione czkawką ;P Jako, że ciąże znoszę świetnie i linię trzymam niemalże idealną - 94-90-100 jak na 5 miesiąc (nie wiem czemu, ale tyłek zawsze miałam wielki) ;P to jakoś tak mi się nie śpieszyło do zbierania wyprawki. No dobra, wózek kupiłam trochę wcześniej, ale to był impuls :D
I tak sobie żyjemy w błogiej nieświadomości upływającego czasu, aż tu kilka dni temu doszło do mnie, że zostały nam zaledwie 4 miesiące do wielkiego dnia :) Tylko 4 z tego nie wiem jak długo bedę pracowała. A jeszcze święta przed nami i to już za półtorej miesiąca! Czas najwyższy po temu żeby uzbierać co nieco, najwyższy! Biorąc pod uwagę powyższe dokonałam w ciągu ostatnich dni zakup: ślicznego ręcznika kąpielowego z kapturkiem (no naprawdę bardzo niezbędna rzecz ;P jakbym ręczników w domu nie miała ;P) i zestaw pieluch wielorazowych na początek. Pieluchy pewnie będzie trzeba dokupić, bo z tego co się zorientowałam to taki najbardziej wypasiony zestaw to okolo 30 sztuk (na cały okres pieluchowania) a ja właśnie kupiłam 15 :) Znalazłam kogoś ktos sprzedawał w opcji buy it now (używane tylko przez miesiąc więc nie powinny być zużyte mocno, a producenci przekonują, że takie pieluszki starczają na przynajmniej dwoje dzieci ).
 Zaczynając w ogóle myśleć o wyprawce naszła mnie taka refleksja- jak ja to zrobiłam bez wójka Googla? Doprawdy zgłupiałam szukając informacji co do potrzeb takiego malucha. Przepisów sto dwadzieścia i jeden lepszy od drugiego. Znalazłam opcję minimalistyczną i myślę, że będzie ok.
 Część potrzebnych rzeczy (zwłaszcza ubranek) mam o koleżanki. Do tego Wednesday była na tyle kochana, że obiecała przetrzymać dla mnie te większe po swoich chłopcach :)
Od koleżanki mam również wanienkę, fotelik samochodowy i bujaczek. (Z tego bujaczek mnie najbardziej cieszy, bo te dwie pierwsze rzeczy takie trochę mocno podniszczone już są i chyba wolałabym jednak nowe, ale zobaczę jak finansowo będę stała, po za tym wanienka jest duża trochę a ja wolałabym kupić taką nakładkę na wannę, u nas sprawdziła się bardzo przy młodszym ;)
Pozostało mi jeszcze dokupienie:

  •  Chusty do noszenia (tutaj to można zgłupieć totalnie, nadal nie wiem co wybrać a studiuje temat już kilka miesięcy)
  • kosmetyków- czyli coś do mycia i chusteczki mokre. Podobno noworodki powinno się kąpać w wodzie bez dodatków i nie smarować specjalnie chyba , że skórka będzie przesuszona a wtedy polecają mąkę ziemniaczaną. Lubię mąkę ziemniaczaną ;P
  • zestawu pielęgnacyjnego - szczoteczka, termometr i takie cos do gilków ;P
  • pieluch tetrowych ( podobno schodzą jak woda, a skoro zamierzamy pieluchowac naturalnie to tym bardziej potrzebne) około 40 szt
  • wiaderko na brudy
  • butelki ze dwie tak na wszelki wypadek jakby coś z pokarmem było nie tak
  • prześcieradełka do wózka
  • ze dwa zestawy pościeli dla dzieci
  • śpiworki do spania
To tyle chyba. Kocyki dziergam na drutach i szydełku.
W życiu nie przypuszczałam, że to może być takie problematyczne ;P Ciągle coś się przypomina ;D
 Na liście nie ma łóżeczka. Poczekamy z tym zakupem. Po pierwsze łóżeczko u nas nie zdawało egzaminu, no chyba, że jako playground , a do tego będzie lepsze turystyczne. Po drugie takie maleństwo do 3go miesiąca spokojnie może spać w wózku , a ten nasz... aż nadto się do tego nadaje. Potem i tak pewnie wyląduje w łóżku obok cyca :D
 No i nie wiem czy będziemy kupować wózek.  Ten co mamy nadaje się idealnie na spacery, ale po zakupy czy w gości to już nawet nie ma mowy. Jeśli chusta zda egzamin to nie kupimy innego wózka, ale jeśli nie to trzeba będzie kupić coś co wejdzie do bagażnika samochodu. Tutaj też oferta jest tak duża, że nic tylko wyliczankę zrobić.

6 komentarzy:

  1. co do chust jestem zdecydowanie przeciwna, nawet w fotelikach samochodowych sie nie zaleca wozenia maluchow dluzej niz to konieczne wlasnie ze wzgledu na wygiecie kregoslupa. To mania jakas i choroba z tymi chustami i chyba po prostu wiekszosc idzie za ciosem...no ale...:)) co do pieluch- my uzywamy wielorazowek, bambino mio i musialam tylko dokupic majtki, bo w zestawie mialam 2 pary na jej dupke i dokupilam na amazonie. w zestawie sa pieluchy bawelniane, tetry nie uzywamy. jednorazowek uzywamy na dluzsze spacery. ale moze i z tego zrezygnuje bo mala sie nie przesikala jeszcze ani razu w wielorazowce. wiele rzeczy co mamy uznaje za zbyteczne ale kilka musielismy dokupic bo wydawaly nam sie zbyteczne a okazalo sie, ze ich potrebujemy. takie rzeczy jak fotelik zdecydowanie wole nowe, chocazby ze wzgledu na kwestie bezpieczenstwa podrozy- ale jak napisalam miedzy wierszami przy chuscie, kwestia podejscia i pogladow rodzicow :))) tak czy siak- fajne to kupowanie i dostawanie!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ooooo jak sie ciesze, wreszcie jakas zywa osoba z wielorazowkami i to w dodatku na bierzaco ;) Strasznie sie balam podjac decyzje bo nie wiedzialam jak to bedize z praniem i suszeniem i przemakaniem oczywiscie :) Moje sa pieluchomajtki to chyba twoje tez (do tego na noc bustery sie wklada) a na to otulacz czyli takie same tak? Zreszta poszukam tych bambino to bede wiedziala, a ty mi pisz tutaj jak duzo ich schodiz na dzien no i twoje reakcje na pranie po piersiowych obsrancach :) Co do chusty to mi sie zdaje, ze co kraj to zwyczaj i kazdy ma swoje zdanie ale z tego co ja wyszukalam to wlasnie pediatrzy polecaja noszenie w chustach wlasnie. Tylko zalezy ile i jaka chusta. Ja wybralam ta tkana, chociaz najpierw kusila mnie ta kolkowa ze zwgledu na latwosc noszenia, no ale wzgledy zdrowotne przewazyly i wyszlo mi , ze powinnam kupic tkana. Znalazlam sklep w ktorym maja podobno z materialu robionego w gwatematli co ma byc gwarancja skutecznosci na lato. Kusi mnie jeszcze dokupienie elastycznej bo podobno lepsza dla noworodkow. Przemysle jeszcze. Na chuste sie zdecydowalam, bo wiem, ze na pewno bede nosic dziecko, nawet nie ma mowy zeby mi plakalo. Juz to przerabialam i wiem, ze jak dzidzia placze to nic sie nie liczy i po prostu nosze na rekach. Oczywiscie jesli maluch bedzie sokojny (OBY) to spoko, ale jesli nie to taka chusta mi sie na pewno przyda. Mati nie lubial wozka, wolal na rekach a to bolalo przy jego wadze. Nosidelko za to bylo kompletna pomylka ze wzgledu na ulozenie w nim dziecka. Skad masz informacje o szkodliwosci chust?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja także i miałam i chustę i nosidełka rózne,ale jedynie co pozostało w użyciu to wózek i koszyk mojżeszowy (tak chyba się to po polsku mówi)..Bałam się tych noszeniowych pomocników właśnie o ułożenie maluszka.Co do pieluch to chyba jestem nie-ekologiczna by nigdy bym sie nie zdecydowała na pieluchy wielorazowe...Do tej pory mały jedzie na pampersach- rozmiar 6..trenowanie na nocnik przekładam na lato.Z tego co pamiętam z zakupów przed porodem to co by się nie kupiło to jeszcze czegos zawsze brakuje...Ale ja tak zawsze mam,że jak wchodzę do sklepów dziecięcych to człowiek wszystko by chciał kupić :)
    Jeśli nadal nie planujesz łóżeczka to może chociaż travel cot? Mam takie cudo od siostry Joe i praktycznie leży w szafie i się kurzy...Planuję to dac do charity shop więc jak się zdecydujesz to mogę przetrzymać dla ciebie. xx

    OdpowiedzUsuń
  4. O to byloby super, travel cot wciagnelam na liste bo jednak przy zwierzakach w domu nie zostawie mlodego na sofie czy podlodze :) dziekuje
    co do wielorazowek to mnie raczej ekonomia przyciagnela, z ta ekologia to jak juz ci mowilam pierdolca nie mam, lubie recykling raczej ze wzgledow ekonomicznych, a ze przy okazji :P
    chuste przerobie sama, byc moze bedzie tak jak mowicie, ale jak sama nie sprawdze to i nie bede wiedziala jak to jest...

    OdpowiedzUsuń
  5. o szkodliwosci chust znalazla moja przyjaciolka ktora ma pierdolca ekologicznego..i nawet sie tym zaniepokoila. co do pieluch- jestem BARDZO zadowolona, nawet za przeproszeniem sraczka nam niestraszna a i Kristinka chyba tez woli te pieluchy sadzac po jej zachowaniu. Jedyne o czym musisz pamietac zajmuja wiecej miejsca na pupie niz jednorazowki i trzeba kupowac ciut wieksze bodysuits :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ciut wiecej to chyba malo powiedziane z tego co widze ;P Ale tez te wasze pieluszki jakies inne niz te co ja kupilam, ale tak na oko to mysle ze beda ok. Pamietam jak musialam tetre stosowac i jej glownym mankamentem byl brak odpowiednich majtek nieprzemakajacych, jako ze problem ten sie rozwiazal juz to chyba sie nie boje. No i sluszalam , ze wlasnie dzieci nie chca potem tych sztucznych nosic :D Wie dupka co dobre ;P
    O chustach czytalam jedynie lub Az , ze w ameryce rodzice w nich dzieci podduszali , ale mysle , ze to raczej chodzilo o zle ukladanie dziecka w chuscie, brak rozsadku itd. Mam tu znajomego malego dzidziusia, ktorego matka od poczatku pionowo trzymala, jak to widzialam to mi sie wlosy na glowie jezyly, ale coz- ona matka wie najlepiej. Moge sie zalozyc, ze gdyby ona miala chysta stosowac, to dziecieciu mogloby sie cos zlego stac i to nie bylaby wina chusty.

    OdpowiedzUsuń