Jako, ze nie dalo sie prowadzic zapiskow z 1 fazy porodu z wiadomych powodow :p musialam zapiski przerwac ;)
Do szpitala pojechalismy w kilka godzin pozniej od ostatniego wpisu. Masakry nie bylo ;D Tyle, ze jako porod naturalny- tak! udalo sie :) - trwalo wszystko troche dluzej niz na przyspieszaczach. Z tym, ze dluzej nie znaczy gorzej ;) Po prostu troche juz bylismy niewyspani po koniec, no i najwiekszy mankament to taki, ze to nieszczesne lozysko przodujace kwalifikowalo nas na porod z komplikacjami. Wszystko po kolei opisze jak odpoczne i ochlone, bo ciagle jestem na haju ;P
Pozdrawiam :)
no to gratuluję nowego obywatela.Fajnie że jest nas (mężczyzn) o jednego więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Ciebie i Antosia ze słonecznej Wyspy
Michał
W dalszym ciagu utrzymuje, że słowa takie jak: skurcze, łożysko, komplikacje brzmią koszmarnie.
OdpowiedzUsuńGratuluję potomka i cieszę się, śże wszystko przebiegło dobrze.
gietat
po kim jak po kim ale po tobie raczej spodziewalam sie zachety na szybszy opis z plaacu boju, patrz jak to pozory myla ;P
UsuńJeszcze raz Wieeelkie gratulacje dla Was wszystkich,niech Wam Antoś dostarcza samych radosnych chwil no i...przespanych nocy:)
OdpowiedzUsuńOdpoczynek się należy, fajnie że już jesteście w domu, pozdrawiamy
OdpowiedzUsuń