piątek, 27 kwietnia 2012
wtorek, 24 kwietnia 2012
Jak się człowiek pogubi...
...to dobrze, żeby się odnalazł. Pogubiłam się to tu to tam. Zwątpiłam w siebie czego efekty stały się namacalne i widoczne! Wysypało mnie najpierw opryszczką na całą wargę, a zaraz potem zrobiło mi się coś na języku. Najpierw czułam ból a po obejrzeniu co boli zobaczyłam swój język taki jakiś wysuszony, potem wyskoczyło coś jak pleśniawka. Na drugi dzień zaczęło mnie boleć wszystko w okolicach języka czyli zęby w dolnej szczęce, dziąsła i wewnętrzna strona wargi. Mówić nie mogę. Jeść też nie bardzo. Już 4 dzień. Moje zagubienie odczuwalne jest również przez maleńkiego człowieka. Czyli wszystkie znaki wskazują na to, że czas do normy wracać. Stanowczo! Od dziś robimy tak jak chcemy , a nie tak jak napisano w poradnikach, bo co się okazuje? Ano to, że jak się tak za dużo tych poradników naczyta to można wpaść w depresję, uznać siebie za odpadek społeczny i co tam jeszcze przyjdzie nam najgorszego do głowy. W dobrej wierze oczywiście!
W poradniku piszą, że najlepiej jest karmić dziecko piersią! Że nie ma nic lepszego, że przeciwciała, że odporność i zdrowie i same ochy i achy. Do poradni odsyłają jak coś nie teges, jak lekarz mówi- mieszanka, polecają zmienić lekarza itd w tym temacie. Tymczasem co ma zrobić matka z wrzeszczącym wniebogłosy maleństwem? Słuchać jak młode się drze i robić dalej tak jak nakazują w poradnikach? Czy może jednak zrobić tak jak jej sumienie nakazuje?
W poradniku piszą, że na spacer najlepiej do parku, gdzie cisza i ptaszki kląskają... a co ma zrobić rodzic, którego dziecię budzi się gdy słyszy ciszę, a śpi w najlepsze przy ruchliwej ulicy (tudzież włączonej na wysokich obrotach suszarce do włosów) i najlepiej w godzinach szczytu?
W poradniku piszą też, ile mały człowiek zjeść powinien w jakich odstępach czasowych i ile spać...łaskawie dodają, że to tylko tak orientacyjnie! A ty się rodzicu martw sam czy głodzisz malucha czy może futrujesz?
I jak tu nie popaść w depresję?
Antoś odkąd jest na dziennej diecie sztucznej wydaje się spokojniejszy (chociaż nadal ma problemy ze spaniem w dzień) mimo, że czasami robi cyrki za cycem. Na spacer wychodzi, ale do parku lepiej z nim nie zachodzić, przynajmniej na razie. Jak tylko robi się ciszej i przyjemniej, ten zaczyna stękać i popiskiwać. Nieuchronny znak, że trzeba nawracać do domu. W związku z tym nasze spacerki odbywają się w promieniu 10 min od domu. Dystans dłuższy może skończyć się syreną alarmową głośniejszą niż straż pożarna! Je, przynajmniej na razie, jak mu się spodoba- raz więcej raz mniej, ale w dzień mało kiedy śpi po te 3 h (jak podają poradniki) no niechby chociaż ze 2 pod rząd to już bym była szczęśliwa. Antoś czuwa i marudzi. Dupcia zdrowa to teraz mu we flaczkach coś gra. I proszę mnie oświecić czy to normalne, że podczas jedzenia (i cyc i butla) słychać jak się pokarm maleństwu do brzuszka wlewa? Bo mnie wydaje się to raczej nienormalnym.
W poradniku piszą, że najlepiej jest karmić dziecko piersią! Że nie ma nic lepszego, że przeciwciała, że odporność i zdrowie i same ochy i achy. Do poradni odsyłają jak coś nie teges, jak lekarz mówi- mieszanka, polecają zmienić lekarza itd w tym temacie. Tymczasem co ma zrobić matka z wrzeszczącym wniebogłosy maleństwem? Słuchać jak młode się drze i robić dalej tak jak nakazują w poradnikach? Czy może jednak zrobić tak jak jej sumienie nakazuje?
W poradniku piszą, że na spacer najlepiej do parku, gdzie cisza i ptaszki kląskają... a co ma zrobić rodzic, którego dziecię budzi się gdy słyszy ciszę, a śpi w najlepsze przy ruchliwej ulicy (tudzież włączonej na wysokich obrotach suszarce do włosów) i najlepiej w godzinach szczytu?
W poradniku piszą też, ile mały człowiek zjeść powinien w jakich odstępach czasowych i ile spać...łaskawie dodają, że to tylko tak orientacyjnie! A ty się rodzicu martw sam czy głodzisz malucha czy może futrujesz?
I jak tu nie popaść w depresję?
Antoś odkąd jest na dziennej diecie sztucznej wydaje się spokojniejszy (chociaż nadal ma problemy ze spaniem w dzień) mimo, że czasami robi cyrki za cycem. Na spacer wychodzi, ale do parku lepiej z nim nie zachodzić, przynajmniej na razie. Jak tylko robi się ciszej i przyjemniej, ten zaczyna stękać i popiskiwać. Nieuchronny znak, że trzeba nawracać do domu. W związku z tym nasze spacerki odbywają się w promieniu 10 min od domu. Dystans dłuższy może skończyć się syreną alarmową głośniejszą niż straż pożarna! Je, przynajmniej na razie, jak mu się spodoba- raz więcej raz mniej, ale w dzień mało kiedy śpi po te 3 h (jak podają poradniki) no niechby chociaż ze 2 pod rząd to już bym była szczęśliwa. Antoś czuwa i marudzi. Dupcia zdrowa to teraz mu we flaczkach coś gra. I proszę mnie oświecić czy to normalne, że podczas jedzenia (i cyc i butla) słychać jak się pokarm maleństwu do brzuszka wlewa? Bo mnie wydaje się to raczej nienormalnym.
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Zagadka Antosiowej dolegliwości rozwiązana?
Śpieszę donieść, że doszliśmy połowicznie o co chodziło z Antosiową dupcią. Odparzenia zaleczyliśmy dzięki radom Kokainki. Mąka ziemniaczana działa cuda, ale użyć jej trzeba było w kąpieli, znaczy się w kisielu Antek dupkę moczył. Jednocześnie odstawiłam dziecinę od piersi na kilka dni (utrzymałam jedynie nocne karmienie). Rany na dupci zagoiły się bardzo szybko. Oczywiście nie było już tych sraczkowatych kupek i pierdów raz na godzinę albo i częściej. Stwierdziłam, że skoro lekarze eksperymentują bez powodzenia na moim dzieciaczku tym bardziej mogę to zrobić ja i po zagojeniu się skóry dostawiłam Antka do cyca, za którym po 4 dniu już wręcz jęczał ;P I co się okazało ? Ano już drugiego dnia karmienia na żądanie znowu znaleźliśmy pierwsze objawy uszkodzonej skóry wokół odbytu. Czyli, definitywnie reakcja na karmienie. Moim zdaniem zbyt częste wypróżnianie się powoduje te rany, kiedy zaś zostawiam jedynie nocne karmienie, a w dzień jedziemy na mieszance nie ma ani zatwardzenia , ani częstych kup i dupcia wreszcie wygląda jak przysłowiowa "dupcia niemowlęcia" :) Pozostaje jedynie wyjaśnić te zmiany Antosiowi...co łatwym nie będzie :P
PS. Wójek Gugl pojechał z tymi wszystkimi zmianami. I to w dodatku sam bez pytania sobie pozwala na zmiany. Najpierw jakieś cyrkle się pojawiły, potem moja poczta kolory pozmieniała, potem raptem znikła picasa w internecie i albumy ze zdjęciami mam na moim koncie google+ a dziś chciał mi blog z kontem połączyć! I do tego interfejs się zmienił i coś mi tu nie pasuje z rozmiarem ...wrrrrr
czwartek, 19 kwietnia 2012
środa, 11 kwietnia 2012
Miesięcznica
Antoś dzisiaj obchodzi swój pierwszy miesiąc życia. Celebrowanie tej doniosłej chwili polega na leżeniu na mamusi przez 90% dziejszego dnia. Mamusia zaś nie narzeka bo wczorajszy dzień był jakimś koszmarem, przez cały niemal dzień (z krótką przerwą na wizytę u lekarza) Mrówka się wydzierał, płakał, wydzierał,jęczał, kwilił, płakał i tak w kółko. Nie pomagało nic. Na szczęście o 20 zasnął wreszcie. Byłam tak wykończona, że padłam po 30 minutach, zdążyłam jedynie się umyć i przygotować nocne przebieranie. Dał pospać:) Nie wiem co mu wczoraj dolegało, ale dosypiałam do 11 dzisiejszego dnia:D Mrówka ze mną ofkors.
Jak przebiegła wizyta u lekarza? Cóż, niespecjalnie owocnie. Podobno antybiotyk wybił wszelkie bakterie jeśli przyczyną infekcji były właśnie takowe i teraz mamy mu dupkę smarować kremem ze sterydami. No nie wiem jak się do tego odnieść. Od 3 dni stosujemy Balsam Szostakowskiego. Działa chyba, bo z Antosia dupcią jakby lepiej, dlatego z kremem się wstrzymamy, ostatecznie mam wrażenie, że dotychczasowe leczenie też odbywa się metodą prób i błędów- na moje pytanie co jeśli za 7 dni nie będzie poprawy lekarz odpowiedział,żeby przyjść ponownie.
Balsam jest w naszej apteczce od kilkunastu lat, kiedy to wyleczyłam nim sobie błonę śluzową żołądka i próbowaliśmy go zastosować wcześniej, jeszcze przed antybiotykiem, ale jak posmarowałam mu tyłek to miałam wrażenie,że coś jest nie tak :( prawdopodobnie sie pomyliłam, a panika i niemoc zrobiły swoje. O tym balsamie polecam poczytać do końca, bo jego właściwości lecznicze są nieocenione i właściwie to nie wiem czemu nie wpadłam na to wcześniej.
Jak przebiegła wizyta u lekarza? Cóż, niespecjalnie owocnie. Podobno antybiotyk wybił wszelkie bakterie jeśli przyczyną infekcji były właśnie takowe i teraz mamy mu dupkę smarować kremem ze sterydami. No nie wiem jak się do tego odnieść. Od 3 dni stosujemy Balsam Szostakowskiego. Działa chyba, bo z Antosia dupcią jakby lepiej, dlatego z kremem się wstrzymamy, ostatecznie mam wrażenie, że dotychczasowe leczenie też odbywa się metodą prób i błędów- na moje pytanie co jeśli za 7 dni nie będzie poprawy lekarz odpowiedział,żeby przyjść ponownie.
Balsam jest w naszej apteczce od kilkunastu lat, kiedy to wyleczyłam nim sobie błonę śluzową żołądka i próbowaliśmy go zastosować wcześniej, jeszcze przed antybiotykiem, ale jak posmarowałam mu tyłek to miałam wrażenie,że coś jest nie tak :( prawdopodobnie sie pomyliłam, a panika i niemoc zrobiły swoje. O tym balsamie polecam poczytać do końca, bo jego właściwości lecznicze są nieocenione i właściwie to nie wiem czemu nie wpadłam na to wcześniej.
poniedziałek, 9 kwietnia 2012
Zaniedbalam Wiedzme, oj zaniedbalam, ale usprawiedliwienie mam wiec coz, pozostaje cierpliwie czekac na lepsze czasy ( czytaj wiecej czasu). Wszystko o czym chcialabym napisac umyka z uplywajacym czasem. Teraz akurat mamy swieta wielkanocne, ktorych w tym roku nie celebrujemy w ogole. Nikomu sie nie chce, a juz najmniej mi. Nawet jaj nie pomalowalam, ba nawet nie ugotowalam ;P Przezyjemy, za rok za to pisanki beda ze ho ho :D
Tesknie za praca.
Chce mi sie wakacji.
Poszlabym z checia do kina.
Mam nadzieje, ze uda mi sie zrealizowac chociaz czesc z tych niewielkich badz co badz oczekiwan wkrotce.
Slonce w tym roku jest wyjatkowo agresywne. Jeszcze mi sie nie zdazylo, zeby rosliny postawione na slonecznym parapecie zostaly popalone! Zrobilam rozsady kwiatkow, wyrosly pieknie, odkrylam rano i stwierddzilam , ze dobrze byloby im troche wody dolac, no i moze czesc z nich przesaddzic do wiekszych doniczek. Zapomnialam o przykryciu i wszystkie zostaly spalone do popoludnia!
Sama zreszta tez spalilam dekolt siedzac na laweczce przy domu. Teraz juz to wyglada lepiej, ale jeszcze pare dni temu mialam na skorze czerwone bable.
Skoro sadzonki szlag trafil trzeba bedzie kupic kilka gotowych i posadzic w kwietnikach. Chcialabym chociaz troche kwiatkow w ogrodzie miec.
Tesknie za praca.
Chce mi sie wakacji.
Poszlabym z checia do kina.
Mam nadzieje, ze uda mi sie zrealizowac chociaz czesc z tych niewielkich badz co badz oczekiwan wkrotce.
Slonce w tym roku jest wyjatkowo agresywne. Jeszcze mi sie nie zdazylo, zeby rosliny postawione na slonecznym parapecie zostaly popalone! Zrobilam rozsady kwiatkow, wyrosly pieknie, odkrylam rano i stwierddzilam , ze dobrze byloby im troche wody dolac, no i moze czesc z nich przesaddzic do wiekszych doniczek. Zapomnialam o przykryciu i wszystkie zostaly spalone do popoludnia!
Sama zreszta tez spalilam dekolt siedzac na laweczce przy domu. Teraz juz to wyglada lepiej, ale jeszcze pare dni temu mialam na skorze czerwone bable.
Skoro sadzonki szlag trafil trzeba bedzie kupic kilka gotowych i posadzic w kwietnikach. Chcialabym chociaz troche kwiatkow w ogrodzie miec.
Antybiotyk chyba nie dziala. Poprawa byla tylko na kilkanascie godzin, teraz znowu dupcia robi sie czerwona, rany jak byly tak sa i czasami mamy wrazenie ze ich jest wiecej niz bylo. Do tego doszly kolki od 4 nad ranem do okolo poludnia. Po prostu zajebiscie. Nosimy Mroweczke na zmiany. Do tego wszyzstkiego cos mi sie zrobilo w reke w miejscu gdzie mialam wbity wenflon. Babka , ktora mi go wbijala byla chyba najmniej uzdolniona pielegniarka, bolalo jak cholera i co najgorsze boli do tej pory. A mi jest ta reka potrzebna.
Co do Antosiowej dupki. Jutro rano mam zabukowana wizyte do lekarza i troche sie boje. Boje sie czy dam rade stoczyc batalie o zdrowie naszego synka. Kurcze chlopak ma zaledwie miesiac a juz po antybiotyku, ktory nie dziala. Czy ktos wie jak wymusic na lekarzu badania bakteriologiczne/ grzybiczne? Bo przeciez ktos powinien sprawdzic co mu dolega! 2 tygodnie temu moglam mowic , ze jestesmy przewrazliwieni, ale teraz to juz chyba nie o przewrazliwienie chodzi jak mniemam? Wyraznie widac, ze to jest inny problem a nie typowe zapalenie pieluszkowe skory.
Jesli chodzi o moja diete jako karmiacej- nic takiego nie istnieje. Kazda porada jaka uzyskuje to taka, ze mam jesc zdrowo i wszystko. Ba! Nawet jedna pani doktor ze szpitala powiedziala, ze takie unikanie wszystkiego do jedzenia bardziej powoduje rzadkie stolce niz jedzenie bez ograniczen.
I tak sobie mija pierwszy miesiac zycia Antosia. Lzy same sie pojawiaja. Chcialabym, zeby juz bylo po wszystkim.
Co do Antosiowej dupki. Jutro rano mam zabukowana wizyte do lekarza i troche sie boje. Boje sie czy dam rade stoczyc batalie o zdrowie naszego synka. Kurcze chlopak ma zaledwie miesiac a juz po antybiotyku, ktory nie dziala. Czy ktos wie jak wymusic na lekarzu badania bakteriologiczne/ grzybiczne? Bo przeciez ktos powinien sprawdzic co mu dolega! 2 tygodnie temu moglam mowic , ze jestesmy przewrazliwieni, ale teraz to juz chyba nie o przewrazliwienie chodzi jak mniemam? Wyraznie widac, ze to jest inny problem a nie typowe zapalenie pieluszkowe skory.
Jesli chodzi o moja diete jako karmiacej- nic takiego nie istnieje. Kazda porada jaka uzyskuje to taka, ze mam jesc zdrowo i wszystko. Ba! Nawet jedna pani doktor ze szpitala powiedziala, ze takie unikanie wszystkiego do jedzenia bardziej powoduje rzadkie stolce niz jedzenie bez ograniczen.
I tak sobie mija pierwszy miesiac zycia Antosia. Lzy same sie pojawiaja. Chcialabym, zeby juz bylo po wszystkim.
wtorek, 3 kwietnia 2012
Pierwsze wyjscie do lekarza za nami...
Zamiast o pierwszych spacerkach, calusach i usmiechach przyszlo mi tu wypisywac historie choroby, niestety ;( Coz, w chwilach kiedy Antos nie lezy na mnie ogarnac wszystko jest ciezko, trzeba cos wybrac.
U lekarza , jak to u lekarza, wielkie wyjscie wiadomosci 0 ! Jedyne co mamy to antybiotyk (on ma dopiero 3 tygodnie, litosci) bo skora na pupie wyglada naprawde zle, znaczy sie zaczelo sie zapalenie skory (czy jakos tak podobnie) . Amoxycylina na 5 dni. A potem zobaczymy. Coz, prawdopodobnie przejde na sztuczne, zeby mu sie kupy uregulowaly, bo przy takim wyproznianiu ( lekarz mowi ze to normalne, a Mrowka pokazal mu co potrafi) jakie biedak ma od poczatku to my nigdy dupki nie wyleczymy. Poczekam do skonczenia lekarstwa i poprobujemy sztucznego. Tak mi sie jakos czuje , ze tak bedzie lepiej.
U lekarza , jak to u lekarza, wielkie wyjscie wiadomosci 0 ! Jedyne co mamy to antybiotyk (on ma dopiero 3 tygodnie, litosci) bo skora na pupie wyglada naprawde zle, znaczy sie zaczelo sie zapalenie skory (czy jakos tak podobnie) . Amoxycylina na 5 dni. A potem zobaczymy. Coz, prawdopodobnie przejde na sztuczne, zeby mu sie kupy uregulowaly, bo przy takim wyproznianiu ( lekarz mowi ze to normalne, a Mrowka pokazal mu co potrafi) jakie biedak ma od poczatku to my nigdy dupki nie wyleczymy. Poczekam do skonczenia lekarstwa i poprobujemy sztucznego. Tak mi sie jakos czuje , ze tak bedzie lepiej.
poniedziałek, 2 kwietnia 2012
Dalej mamy survival :(
Kremik dziala slabo, albo nawet wcale jesli mam byc szczera. Podzialal tylko pierwszy dzien, jak zreszta wszystko inne. Dzis tylek Antosia zostal wystawiony do ponownych ogledzin przez health visitor. Pani nad tylkiem pomedytowala, wysluchala historii chooby i leczenian i wyslala do lekarza niech zobaczy fachowym okiem i zadecyduje czy to grzyb jakis czy nie, bo podejrzanie wygada. Wizyta na jutro.
Dla wzmocnienia efektu, cos sie porobilo z Antosiowym pociagiem do piersi. Znaczy sie pociag jest calkiem prawidlowy gorzej ze ssaniem :( Prezy sie Mrowka jakby go pieklo, possa chwile by zaraz potem wypluc z krzykiem, czasami nawet kreci glowa ze nie chce! Zeby za piec minut krzyczec o dokladke. Zaczynam miec dosc tego calego karmienia piersia. Pani od zdrowia wysluchala, nawet chciala pomoc przystawic Mrowke prawidlowo (ze niby do tej pory bylo zle) ale sie chlopaczyna nie dal. Z krzykiem. Dostalismy skierowanie do poradni laktacyjnej. Zobaczymy, ale kurcze jak na razie nadal stawiam na to, ze wlasnie to karmienie jest najwiekszym problemem. Jakos tak mi sie mysli, ze dostal by chlopak butle i po klopocie, kupkowym rowniez. Serio nie myslalam, ze tak moze mi sie odmienic, zwlaszcza, ze jestem zwolenniczka breastfeedingu. Widac to sie zmienia wraz z okolicznosciami.
Tak po za tymi problemami dostalismy skierowanie do szpitala na badanie krwi bo Antos nadal zolty, znaczy sie w chinczyka sie bawi a juz ma chlopak cale 3 tygodnie! No i jeszcze przyuwazylam u niego bardzo brzydko rosnacy paznokiec na paluchu u prawej nogi, wyglada jakby mial ochote wrastac w cialo.. oby nie bo zwariuje. Normalnie do reklamacji oddam!
A teraz sprobuje sie przespac, bo skoro mlody zasnal na mnie to warto by skozystac.
PS. wrazliwe na ortografie osobyprosze o wyrozumialosc. pisze jedna reka i staram sie to zrobic szybko, zeby zdazyc przed nastepnym atakiem, a bez slownika z ortografia jestem na bakier :(
Dla wzmocnienia efektu, cos sie porobilo z Antosiowym pociagiem do piersi. Znaczy sie pociag jest calkiem prawidlowy gorzej ze ssaniem :( Prezy sie Mrowka jakby go pieklo, possa chwile by zaraz potem wypluc z krzykiem, czasami nawet kreci glowa ze nie chce! Zeby za piec minut krzyczec o dokladke. Zaczynam miec dosc tego calego karmienia piersia. Pani od zdrowia wysluchala, nawet chciala pomoc przystawic Mrowke prawidlowo (ze niby do tej pory bylo zle) ale sie chlopaczyna nie dal. Z krzykiem. Dostalismy skierowanie do poradni laktacyjnej. Zobaczymy, ale kurcze jak na razie nadal stawiam na to, ze wlasnie to karmienie jest najwiekszym problemem. Jakos tak mi sie mysli, ze dostal by chlopak butle i po klopocie, kupkowym rowniez. Serio nie myslalam, ze tak moze mi sie odmienic, zwlaszcza, ze jestem zwolenniczka breastfeedingu. Widac to sie zmienia wraz z okolicznosciami.
Tak po za tymi problemami dostalismy skierowanie do szpitala na badanie krwi bo Antos nadal zolty, znaczy sie w chinczyka sie bawi a juz ma chlopak cale 3 tygodnie! No i jeszcze przyuwazylam u niego bardzo brzydko rosnacy paznokiec na paluchu u prawej nogi, wyglada jakby mial ochote wrastac w cialo.. oby nie bo zwariuje. Normalnie do reklamacji oddam!
A teraz sprobuje sie przespac, bo skoro mlody zasnal na mnie to warto by skozystac.
PS. wrazliwe na ortografie osobyprosze o wyrozumialosc. pisze jedna reka i staram sie to zrobic szybko, zeby zdazyc przed nastepnym atakiem, a bez slownika z ortografia jestem na bakier :(
Subskrybuj:
Posty (Atom)