PS. Wójek Gugl pojechał z tymi wszystkimi zmianami. I to w dodatku sam bez pytania sobie pozwala na zmiany. Najpierw jakieś cyrkle się pojawiły, potem moja poczta kolory pozmieniała, potem raptem znikła picasa w internecie i albumy ze zdjęciami mam na moim koncie google+ a dziś chciał mi blog z kontem połączyć! I do tego interfejs się zmienił i coś mi tu nie pasuje z rozmiarem ...wrrrrr
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Zagadka Antosiowej dolegliwości rozwiązana?
Śpieszę donieść, że doszliśmy połowicznie o co chodziło z Antosiową dupcią. Odparzenia zaleczyliśmy dzięki radom Kokainki. Mąka ziemniaczana działa cuda, ale użyć jej trzeba było w kąpieli, znaczy się w kisielu Antek dupkę moczył. Jednocześnie odstawiłam dziecinę od piersi na kilka dni (utrzymałam jedynie nocne karmienie). Rany na dupci zagoiły się bardzo szybko. Oczywiście nie było już tych sraczkowatych kupek i pierdów raz na godzinę albo i częściej. Stwierdziłam, że skoro lekarze eksperymentują bez powodzenia na moim dzieciaczku tym bardziej mogę to zrobić ja i po zagojeniu się skóry dostawiłam Antka do cyca, za którym po 4 dniu już wręcz jęczał ;P I co się okazało ? Ano już drugiego dnia karmienia na żądanie znowu znaleźliśmy pierwsze objawy uszkodzonej skóry wokół odbytu. Czyli, definitywnie reakcja na karmienie. Moim zdaniem zbyt częste wypróżnianie się powoduje te rany, kiedy zaś zostawiam jedynie nocne karmienie, a w dzień jedziemy na mieszance nie ma ani zatwardzenia , ani częstych kup i dupcia wreszcie wygląda jak przysłowiowa "dupcia niemowlęcia" :) Pozostaje jedynie wyjaśnić te zmiany Antosiowi...co łatwym nie będzie :P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz