wtorek, 24 kwietnia 2012

Jak się człowiek pogubi...

 ...to dobrze, żeby się odnalazł. Pogubiłam się to tu to tam. Zwątpiłam w siebie czego efekty stały się namacalne i widoczne! Wysypało mnie najpierw opryszczką na całą wargę, a zaraz potem zrobiło mi się coś na języku. Najpierw czułam ból a po obejrzeniu co boli zobaczyłam swój język taki jakiś wysuszony, potem wyskoczyło coś jak pleśniawka. Na drugi dzień zaczęło mnie boleć wszystko w okolicach języka czyli zęby w dolnej szczęce, dziąsła i wewnętrzna strona wargi. Mówić nie mogę. Jeść też nie bardzo.  Już 4 dzień. Moje zagubienie odczuwalne jest również przez maleńkiego człowieka. Czyli wszystkie znaki wskazują na to, że czas do normy wracać. Stanowczo! Od dziś robimy tak jak chcemy , a nie tak jak napisano w poradnikach, bo co się okazuje? Ano to, że jak się tak za dużo tych poradników naczyta to można wpaść w depresję, uznać siebie za odpadek społeczny i co tam jeszcze przyjdzie nam najgorszego do głowy. W dobrej wierze oczywiście!
 W poradniku piszą, że najlepiej jest karmić dziecko piersią! Że nie ma nic lepszego, że przeciwciała, że odporność i zdrowie i same ochy i achy. Do poradni odsyłają jak coś nie teges, jak lekarz mówi- mieszanka, polecają zmienić lekarza itd w tym temacie. Tymczasem co ma zrobić matka z wrzeszczącym wniebogłosy maleństwem? Słuchać jak młode się drze i robić dalej tak jak nakazują w poradnikach? Czy może jednak zrobić tak jak jej sumienie nakazuje?
 W poradniku piszą, że na spacer najlepiej do parku, gdzie cisza i ptaszki kląskają... a co ma zrobić rodzic, którego dziecię budzi się gdy słyszy ciszę, a śpi w najlepsze przy ruchliwej ulicy (tudzież włączonej na wysokich obrotach suszarce do włosów) i najlepiej w godzinach szczytu?
 W poradniku piszą też, ile mały człowiek zjeść powinien w jakich odstępach czasowych i ile spać...łaskawie dodają, że to tylko tak orientacyjnie! A ty się rodzicu martw sam czy głodzisz malucha  czy może futrujesz?
 I jak tu nie popaść w depresję?


 Antoś odkąd jest na dziennej diecie sztucznej wydaje się spokojniejszy (chociaż nadal ma problemy ze spaniem w dzień) mimo, że czasami robi cyrki za cycem. Na spacer wychodzi, ale do parku lepiej z nim nie zachodzić, przynajmniej na razie. Jak tylko robi się ciszej i przyjemniej, ten zaczyna stękać i popiskiwać. Nieuchronny znak, że trzeba nawracać do domu. W związku z tym nasze spacerki odbywają się w promieniu 10 min od domu. Dystans dłuższy może skończyć się syreną alarmową głośniejszą niż straż pożarna! Je, przynajmniej na razie, jak mu się spodoba- raz więcej raz mniej, ale w dzień mało kiedy śpi po te 3 h (jak podają poradniki) no niechby chociaż ze 2 pod rząd to już bym była szczęśliwa. Antoś czuwa i marudzi. Dupcia zdrowa to teraz mu we flaczkach coś gra. I proszę mnie oświecić czy to normalne, że podczas jedzenia (i cyc i butla) słychać jak się pokarm maleństwu do brzuszka wlewa? Bo mnie wydaje się to raczej nienormalnym.





2 komentarze:

  1. no kochana nie jestes pierwiastka!!!!!!!!! mam kolezanki z dziecmi na piersi a dzieciaki maja wszystkie mozliwe alergie. sluchaj instynktu i swojego dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  2. co z tego, ze nie jestem jak tak sie czuje? 12 lat to kawal czasu , a ja mam krotka pamiec ;p... instykt zas moze wyprowadzic w pole, albo go po prostu nie mam. cO DO alergii to sredni wlasnie cyckowy i mial alergie, a starszy wlasciwie na krowim z butelki w sklepie od 3 mc i zdrowy jak rydz.

    OdpowiedzUsuń